Spotkanie z Pawłem Kuszczyńskim – relacja

19.09 w skawiańskim gimnazjum odbyło się spotkanie młodzieży ze znakomitym polskim poetą – Pawłem Kuszczyńskim. Młodzi ludzie mogli na żywo zobaczyć, na czym polega korespondencja sztuk – u zaproszonego Gościa wiersze są często ekfrazami do określonych obrazów czy wysłuchanego utworu muzycznego. Poeta zastanawiał się również, czym jest bycie człowiekiem – i stwierdził, że miarą człowieka są wątpliwości, refleksje nad światem – tak ciekawie przedstawione w prezentowanych wierszach. Uczniowie mogli usłyszeć wiele ciekawych informacji o jednym z najwybitniejszych twórców XX wieku – Albercie Camus. Spotkanie zakończyły wiersze dedykowane publiczności.

Kilka wierszy Pawła Kuszczyńskiego

Przychodzi

Jutro, jak zwykle,
wstanę i wejdę
w istnienie.
Daremnie pytać:
Co przeznaczy los.
Niebo bez pamięci,
chmury nie odpowiedzą,
pękają, robiąc miejsce słońcu:
świat rozjaśnia się,
cieplej ma ciało,
zakwilił słowik,
żywi dźwięk fortepianu.
Na przekór oczekiwaniu
przemijam coraz szybciej,
nie odnajduję zdziwienia
w nieśmiałej zieleni ozimin.
Oddaje swoją wolność
w nieznane Ręce
poeta – kronikarz zdumień.

Czarna dama
Teodorowi Axentowiczowi

Czas sobie oddany:
co świat da mi w chwili
dojrzałości pierwszej-
miłość godną dotyku alabastrowych ramion,
tego zmysłu najbliższej prawdy,
czystą jaką może być
pragnienie.
Upięte róże pod dekoltem
przydają fantazji,
a suknia w kolorze zieleni
głębokiej jak zastanowienie
objaśnia kształty.
Zamyślenie biegnie
we własnym kierunku-
nie wiadomo jaka przyjdzie
odpowiedź.
Postać naturalna jak wstrzymany
oddech,
i mnóstwo rzeczy zna na pamięć.
W salonie spokój pełen godności,
życie niezgubione w pośpiechu,
gdybyś nawet chciał – nie usłyszysz
zgiełku metropolii.
Trwanie z tym obrazem przynosi refleksję:
tak potrafi siąść dama
unoszona dziedzictwem szlachetnych pokoleń.

Rogalin, 15 lipca 2013

Nadmorskie refleksje

Wyobraźnią próbujemy oswoić morze:
na niebie zachodzącego słońca
w świecących chmurach znajdujemy pałac
obecny w człowieczych marzeniach.
Krańce granatowego horyzontu
odchylone w stronę lądu –
jakby przywoływały kulistość planety.
Wchodząc w morze
chcemy dotykać dna –
znaku pewności, potwierdzającego
naszą tutaj obecność –
od początku i na zawsze
jesteśmy mieszkańcami Ziemi.
Życie próbuje się
z rozchybotanym losem,
nie wolno zgubić ani jednej chwili:
walka o ciągłość naszym programem
od narodzin do śmierci.

Dębina, 29 sierpnia 2012

Skomentuj

Skip to content